W dniu 22 października 2011 roku w świetlicy klubowej w Pieczyskach grono członków i sympatyków WKŻ Pasat oficjalnie zakończyło sezon nawigacyjny 2011.
Komandor WKŻ Pasat Andrzej Krupski oficjalnie podsumował mijający sezon i podziękował aktywnym członkom Klubu za zaangażowanie w działalność Klubu w mijającym sezonie. Szczególne podziękowania otrzymali Agnieszka Przepierska za organizację Balu Żeglarskiego, Krzysztof Laskowski za organizację kursu na żeglarza jachtowego, Janusz Cichański za organizację obozów żeglarskich oraz Piotr Lawer za długoletnią pracę na stanowisku bosmana. Komandor podziękował również tym którzy dzień wcześniej oraz w poprzedzających dniach pomagali w wyciąganiu klubowych jachtów i przygotowaniu ich do zimowania. Komandor zaprosił również członków i sympatyków Klubu na obchody 45-lecia WKŻ Pasat, które odbędą się w Brdyujściu 26 listopada. Agnieszka Przepierska poinformowała obecnych o organizacji przyszłorocznego Balu Żeglarza (szczegółowe ogłoszenie wkrótce). Po części oficjalnej członkowie Pasatu do późnego wieczora biesiadowali w klubowej świetlicy wspominając miniony sezon nawigacyjny przy suto zastawionych stołach. Oby kolejny sezon był przynajmniej równie udany jak ten, który właśnie zakończyliśmy.
17 września 2011 roku już po raz dwunasty odbyły się w Pieczyskach tradycyjne Regaty Pamięci. W regatach startowało 51 jachtów w następujących klasach: omega, orion, venus, T-1, T-2, T-3, open – łacznie 155 zawodników. Sędzią głównym regat był Andrzej Steidinger.
Rozegrane zostały 3 wyścigi -2 krótkie i 1 długodystansowy, przy pięknej żeglarskiej pogodzie. Zabezpieczenie regat zapewnili ratownicy WOPR Adam Kamiński i Mieczysław Bartnik oraz funkcjonariusze posterunku Policji wodnej. Wszyscy zawodnicy po ukończeniu wyścigów posilili sie smaczną grochówką. Puchary w poszczególnych klasach za zajecie 1,2 i 3 miejsca ufundowali : omega – Prezydent Miasta Bydgoszczy Rafał Bruski, orion Przystań Rodzinna Tazbirowo, Venus – 1 miejsce ratownicy WOPR,2 i 3 Prezes Oddziału PTTK przy Klubie POW,T-1- Burmistrz Koronowa Stanisław Gliszczyński, który osobiście wręczył puchary,T-2 – YKP Bydgoszcz, T-3 – Bydgoski Klub Żeglarski, Wolna – komandor WKŻ Pasat.
Wyniki Regat:
Klasa OMEGA
M-ce
Numer na żaglu
Nazwisko i imię
wyścig1
wyścig2
wyścig3
Punktyrazem
1 .
PYCHOTKA
GRAJEWSKI TADEUSZ GRAJEWSKI TOMASZ GRAJEWSKI ADAM
1
1
1
3
2 .
POL220
KALINOWSKI STEFAN KULESZA KRZYSZTOF KALINOWSKI MIKOŁAJ
2
4
2
8
3 .
POL 199
DRUŻKOWSKI MARCIN DRUŻKOWSKA JULIA KUKLIŃSKI TADEUSZ
3
2
3
8
4 .
CZAJKA-757
KACZMAREK DAREK KOTOWSKI PAWEŁ JANKOWSKI WOJCIECH
4
3
4
11
5 .
CZ0045
LASKOWSKI KRZYSZTOF MROZEK TADEUSZ LASKOWSKI KRZYSZTOF
5
6
5
16
6 .
CICHA
JONAK ADRIAN URBAŃSKI MARCIN IWAŃSKA BARBARA
6
5
6
17
7 .
BD-515
FILANOWICZ TOMASZ MŁYNARCZYK ANNA ROBAKOWSKA MARIANNA
7
7
7
21
8 .
BD224
KANIA JERZY SIEWASZEWICZ WOJCIECH DASZYŃSKA JOANNA
SARNECKI SEBASTIAN NICIŃSKI BARTOSZ PATALON DARIUSZ
2
1
2
5
3 .
BD 21
BĄK BOGUMIŁ SKORUPSKI ZDZISŁAW
3
3
3
9
4 .
BD 107
LEWANDOWSKI PIOTR BURZYCH RAFAŁ BURZYCH MAGDA
4
4
DNF
14
5 .
BD 475
PILARSKA KINGA MARZECKI IGNACY CIBORSKI MICHAŁ
5
5
DNF
16
Klasa VENUS
M-ce
Numer na żaglu
Nazwisko i imię
wyścig1
wyścig2
wyścig3
Punktyrazem
1 .
MA ,MA
PASTERNACKI ROBERT PASTERNACKI DARIUSZ PASTERNACKA BARBARA
1
1
3
5
2 .
MYCHA BD4
GALOR ROMUALD KOWALSKI WOJTEK JANKOWSKA KAMILA
2
3
1
6
3 .
JARZAN 500
KLEYDZIŃSKI WOJCIECH KLEYDZIŃSKI PATRYK RYSZKOWSKI KACPER
3
2
2
7
4 .
BD552
BIELUN ZENON ŁAŻEWSKI WŁODZIMIERZ IWANOW BOGUMIŁ
4
4
4
12
Klasa T-1
M-ce
Numer na żaglu
Nazwisko i imię
wyścig1
wyścig2
wyścig3
Punktyrazem
1 .
JOHNNIE WALKER
KOWALSKI MACIEJ KOWALSKI RYSZARD
1
1
1
3
2 .
POL 4401
LASKOWSKI JACEK ŁAŻEWSKI MARCIN SULEWSKI MARIUSZ
2
2
2
6
3 .
KTO
CHEŁMINIAK TOMASZ SAFIJAN RAFAŁ
3
5
3
11
4 .
BD735
PODGÓRECZNY KONRAD PSIAKOWSKI MIKOŁAJ URBANOWICZ KAMIL
4
4
4
12
5 .
DUET1900
FIUTOWSKI WIESŁAW SMYK JANUSZ
5
3
DNF
17
6 .
BD 68
JELIŃSKI MACIEJ GRZEGOROWSKI LEON JAŹWIŃSKI MICHAŁ
6
6
DNF
21
7 .
FESTINA LENTE
PIEŃKOWSKI RAFAŁ MELLER MARTA TOMANEK MATEUSZ RZEŚNICKI PAWEŁ
7
7
DNF
23
8 .
KANADA
CZERWIŃSKI MAREK GNACIŃSKI JACEK
8
8
DNF
25
Klasa T-2
M-ce
Numer na żaglu
Nazwisko i imię
wyścig1
wyścig2
wyścig3
Punktyrazem
1 .
POL 10100
SZYCHOWIAK TOMASZ OLUBIŃSKI JACEK
1
1
2
4
2 .
SHREK 1010
KURCZEWSKI ROBERT KURCZEWSKA JOANNA TULIBACKI PRZEMYSŁAW
2
3
1
6
3 .
SHERIDA
FABISZEWSKI WOJCIECH FABISZEWSKI MIROSŁAW
3
2
3
8
4 .
111
KOMOSIŃSKI MICHAŁ KOMOSIŃSKA OLIMPIA WALKOWIAK IRENEUSZ
5
4
4
13
5 .
DOBRY DOM
LASKOŚ PAWEŁ SKAŁECKI DAMIAN
4
6
7
17
6 .
KROPECZKA
PIECHOCKI JAKUB PIECHOCKI WOJCIECH SPYCHALSKI TOMASZ
6
5
6
17
7 .
VIGA
RYGIELSKI MIROSŁAW RYGIELSKI WOJCIECH
10
7
5
22
8 .
MAZUREK
BIAŁY BARTŁOMIEJ CHYŁA MARIUSZ
7
9
9
25
9 .
SHARK
KAPALKA JANUSZ WNUK WIKTOR MACHOWSKI BOGDAN
9
8
8
25
10 .
TES 678 B/
SIEWERT NARCYZ ZWIEWKA ARKADIUSZ ZWIEWKA KONRAD
8
10
DNE
29
Klasa T-3
M-ce
Numer na żaglu
Nazwisko i imię
wyścig1
wyścig2
wyścig3
Punktyrazem
1 .
BD 521
NIEDŹWIEDZKI ADAM TOMASIK EWA TOMASIK MARCIN DĘBIŃSKA IWONA
1
1
4
6
2 .
ALF 3
PAPIERSKI JERZY RATAJCZAK PAWEŁ
2
2
3
7
3 .
SZOPEN
KNASIECKI ROMAN JAROSZ ANDRZEJ WYSOCKA NATALIA
3
4
2
9
4 .
GRAFIT 90
WOŹNIAK MARCIN WOŹNIAK ANDRZEJ PAPIERSKI TOMEK
4
5
1
10
5 .
PANI ZŁO
SKOCZYLAS ANDRZEJ SKOCZYLAS ŁUKASZ SKOCZYLAS DANKA PECZKA MARCIN
5
3
5
13
6 .
NICOLE
PALMOWSKI WŁODZIMIERZ GRALAK BERNADETA JANECZKOWSKI RYSZARD
6
6
7
19
7 .
DRAGON Y17
DUDZIAK ARKADIUSZ DUDZIAK ADAM
7
9
6
22
8 .
FOKUS BN
STELLER MACIEJ RUDOW MARIUSZ PRZYBYŁ ZDZISŁAW
10
7
8
25
9 .
AYER 3
SIKORSKI ANDRZEJ POMIANOWSKI BARTOSZ SZYNKA SEBASTIAN
8
8
10
26
10 .
3008
SARNECKI JÓZEF SARNECKA DANUTA
9
10
9
28
Klasa OPEN
M-ce
Numer na żaglu
Nazwisko i imię
wyścig1
wyścig2
wyścig3
Punktyrazem
1 .
MYKOBAR
MYK KRZYSZTOF MYK KRYSTYNA
1
1
1
3
2 .
507
TRAFARA PAWEŁ ŁAPCZAK SŁAWOMIR
2
2
2
6
3 .
EUROPA
MYK AGATA
3
3
3
9
Zawodników oraz zaproszonych gości zaproszono na biesiadę żeglarską, atrakcją wieczoru był występ zespołu szantowego Może i My z Bydgoszczy. Koncert sponsorowany był przez żeglarzy cumujących jachty na przystani w Pieczyskach: Damian Skałecki, Narcyz Siewert, Bolesław Krystowczyk, Elżbieta i Franciszek Ostropolscy, Renata , Krzysztof i Jacek Laskowscy, Józef Sarnecki. Sponsorom organizatorzy serdecznie dziękują. Serdecznie dziękujemy Bolesławowi Krystowczykowi za piękny rejs Szamanem Morskim z zaproszonymi gośćmi.
W przerwach w trakcie koncertu odbył się pokaz filmów i zdjęć z poprzednich regat pamięci, zostały przedstawione sylwetki zasłużonych żeglarzy których nie ma juz wśród nas. Prezentacje przygotowali Mariusz Sulewski i Marcin Łażewski. Komandor BKŻ Włodzimierz Palmowski zaprezentował zdjęcia z rejsu Solanusem – opłyniecie Przylądka Horn. Organizatorzy dziękują następującym osobom za sponsoring i zaangażowanie w przygotowanie biesiady żeglarskiej: Bożena Mrozek, Maryla Bielun, Urszula Reiwer, Bogumiła Smyk, Krystyna Kadukowska, Kinga Pilarska. Dziękujemy bosmanom za przygotowanie sprzętu do regat – Piotrowi Lawerowi i Józiowi Gumiennemu. Dziękujemy Ryszardowi Grzegorzewskiemu za ręczne wykonanie okolicznościowej saperki którą otrzymał niepełnosprawny Filip Wardzinski startujący w regatach z kapitanem Włodzimierzem Palmowskim na jachcie Nicole. Podziękowania dla wszystkich żeglarzy biorących udział w tych szczególnych regatach czczących pamięć tych którzy odeszli na wieczną wachtę. Dziękujemy za liczny udział żeglarzom z klubów: BKŻ, Przystań Rodzinna Tazbirowo, YKP Inowrocław i Bydgoszcz, PTTK Hals, KŻ Wind Koronowo, Viking Człuchów, KŻ Barcin, WKŻ Pasat oraz licznej rzeszy żeglarzy niezrzeszonych. Do zobaczenia za rok.
29 lipca 2023 roku na przystani w Pieczyskach odbyła się tegoroczna edycja Regat o Puchar OŻ PTTK PASAT. Podobnie jak w roku ubiegłym na starcie stawiło się 21 załóg jachtowych w 5 klasach.
Pomimo ostrzeżeń przed burzami udało się przy sprzyjających warunkach rozegrać 5 pełnych wyścigów. Szczególnie licznie reprezentowana była klasa Finn. Sędzią głównym regat był Patryk Romanowski, który sprawnie pokierował rywalizacją na wodzie. Nad bezpieczeństwem uczestników czuwała ekipa ratowników z WOPR województwa Kujawsko-Pomorskiego oraz funkcjonariusze Policji wodnej z KMP w Bydgoszczy. Rywalizacja odbyła się bezpiecznie. Po zakończonych regatach wszyscy uczestnicy otrzymali dyplomy, a zdobywcy miejsc 1-3 w poszczególnych klasach odebrali puchary i upominki rzeczowe. Na wszystkich uczestników regat po sportowych emocjach czekała grochówka w barze przy przystani wodnej oraz żeglarska biesiada, o której klimat muzyczny zadbał Maciej Cichański koncertując nie tylko w rytmie szant. Przewidywana w prognozach burza pojawiła się nad Pieczyskami dopiero w czasie biesiady, nieznacznie ją zakłócając, ale najważniejsze że udało się do tego czasu zakończyć rywalizację na wodzie.
Tak przedstawiała się końcowa klasyfikacja:
Klasa Finn
miejsce
załoga
jacht
I
II
III
IV
V
Suma
1
Maciej Knuth
POL-134
1
2*
1
1
1
4
2
Grzegorz Stępkowski
PL807
2*
1
2
2
2
7
3
Marek Wierczewski
POL-691
3
3
3
4*
3
12
4
Adam Grajewski
POL-66
4
*5
5
3
5
17
5
Michał Wieszok
POL-342
5
6*
4
5
4
18
6
Agnieszka Kowalska
169
6*
4
6
6
6
22
Klasa T-1
miejsce
załoga
jacht
I
II
III
IV
V
Suma
1
Maciej Kowalski Joanna Strzałka
Johnnie Walker
1*
1
1
1
1
4
2
Piotr Klimarczyk Magdalena Czeszyńska Tomasz Urbaniak
Orion
*3
2
2
2
2
8
3
Wojciech Górec Jan Górec
Enter-Pris
2
3*
3
3
3
11
4
Michał Górko Agnieszka Breitenbach Krzysztof Laskowski
Venus
4
4
DNF*
DNF
DNF
18
Klasa T-2
miejsce
załoga
jacht
I
II
III
IV
V
Suma
1
Maciej Grodzki Maja Grodzka
Alter Ego
1
2*
1
1
1
4
2
Marek Bonk Piotr Lewandowski
Marbo
*2
1
2
2
2
7
Klasa T-3
miejsce
załoga
jacht
I
II
III
IV
V
Suma
1
Adam Niedźwiedzki Ewa Tomasik
Gawra
1*
1
1
1
1
4
2
Mariusz Chyła Barbara Chyła
NUCHA 2
3*
2
2
2
2
8
3
Mirosław Rygielski Wojciech Rygielski
REM III
2
3*
3
3
3
11
4
Piotr Kołodziej Waldemar Sochacki
Paskuda
*5
4
4
4
5
17
5
Bartłomiej Biały Barbara Biały Piotr Biały Marek czerski Nadia czerska
Barbossa
4
*5
5
5
4
18
Klasa Omega
miejsce
załoga
jacht
I
II
III
IV
V
Suma
1
Mateusz Burzych Rafał Burzych Aleksander Czajkowski
Mateusz
1*
1
1
1
1
4
2
Jacek Laskowski Aleksandra Dopierała-Laskowska Hanna Gąsiewska
KOGA
*2
2
2
2
2
8
3
Jan Gackowski Daniel Gackowski Kacper Dobrowolski
6
3
3
4*
3
3
12
4
Marceli Złotowski Joanna Karkosz Krzysztof Karkosz
Godzin pływania: 174,5 (w tym 134,5 pod żaglami i 40 na silniku)
Idea tego rejsu powstała już ponad rok wcześniej, ale ze względu na problemy z wyczarterowaniem odpowiednio dużego jachtu za odpowiednio przystępną cenę na realizację przyszło trochę poczekać. Na początku było szkolenie: obozy żeglarskie, które WKŻ Pasat organizuje co roku i kursy wiosenne. Ludzie kończący kursy często pojawiali się na naszej przystani w Pieczyskach, niektórzy zapisywali się do Klubu, a młodzież przyjeżdżała na kolejne obozy, by po uzyskaniu patentu pływać pod szyldem Pasatu w rejsach po Zalewie Koronowskim klubowymi jachtami. Tak też trafili do nas uczestnicy tego rejsu. Znalazło się kilku młodych członków i sympatyków Pasatu, którzy zapragnęli posmakować żeglarstwa morskiego i zdobyć pierwsze szlify w dążeniu do uzyskania stopnia sternika jachtowego. Po początkowych problemach kapitan Krzysztof Laskowski, który zgodził się dowodzić rejsem zdołał wyczarterować jacht. Dzięki uprzejmości armatora – Yacht Clubu Morskiego Columbus ze Świecia, któremu składamy serdeczne podziękowania, na przystępnych warunkach udostępniono nam na dwa tygodnie stalowy szkuner sztakslowy „Dar Świecia„. Od jesieni ubiegłego roku zaczęliśmy planować rejs i pełną obsadę. Docelowym portem była stolica Danii – Kopenhaga. Już w styczniu wszystkie miejsca w załodze były zarezerwowane. W rejsie udział biorą:
Kap. j. Krzysztof Laskowski – kapitan
St. j. Mariusz Sulewski – I oficer
J. st. m. Jan Kromski – II oficer
Ż.j. Adrianna Czajkowska
Ż.j. Michał Ciborski „Ciby”
Ż.j. Piotr Gomoła „Gomez”
Ż.j. Marcin Łażewski
Ż.j. Ignacy Marzecki
Ż.j. Michał Mendyk „Czołg”
Wszyscy poza kadrą oficerską pierwszy raz na morzu i wszyscy wyszkoleni na obozach i kursach WKŻ Pasat. Średnia wieku morskich neofitów 17-18 lat. Ostatnie tygodnie przed rejsem, to dla większości gorączkowe przygotowania: jak się wyposażyć, jakie dokumenty trzeba mieć przy sobie, jaką walutę, prowiant, ubezpieczenia i wiele, wiele innych drobiazgów oczywistych dla tych, którzy po morzach pływają od lat, ale nie dla tych, którzy wybierają się w swój pierwszy rejs.
No i nastał pierwszy dzień. Krótko po godzinie 9.00 wszyscy uczestnicy stawili się w porcie w Górkach Zachodnich. Wybrzeże przywitało nas piękną słoneczną pogodą. Bosman sprawnie przekazał nam jacht i rozpoczęło się wielkie pakowanie. Ku wielkiemu zdziwieniu góra bagaży znikła z kei we wnętrzu jachtu i jeszcze pozostało miejsce dla uczestników. Krótkie szkolenie dotyczące zasad bezpieczeństwa, używania pasów bezpieczeństwa, alarmów, i wychodzimy na Zatokę Gdańską. Wiatr nam nie sprzyjał, mało że wiał słabo, to jeszcze w kierunków północnych, co zmusiło nas do halsówki. Na szczęście z czasem wiatr wzmógł się i jacht nieco nabrał prędkości. Około 20.00 osiągnęliśmy pierwszy port – Hel, gdzie postanowiliśmy przenocować i poczekać na zapowiadany północno-wschodni wiatr. Pierwsze wrażenia za nami i choć chwilami przechyły były spore, to chorobie morskiej nikt się nie poddał.
Niedzielny poranek przywitał nas pięknym słońcem i słabym wiatrem. Krótki spacer po Helu, wizyta w fokarium i koło południa czas wyjść w morze. Wiatr rzeczywiście odkręcił na korzystny kierunek i wiał z siłą 2-30 B. Płynęliśmy wzdłuż Półwyspu Helskiego z zawrotną prędkością 3 węzłów, spokojne morze i tylko jeden incydent zmącił sielską atmosferę na pokładzie. Załogant zaznaczający pozycję na mapie poinformował ku zdziwieniu wszystkich na pokładzie, że… znajdujemy się na lądzie. Oczywiście wprawne oko oficera szybko „zepchnęło” jacht z mielizny i poprawiona pozycja znalazła się na mapie. Wieczorem minęliśmy przylądek Rozewie i skierowaliśmy się w stronę Bornholmu.
Cały poniedziałek płynęliśmy dość jednostajnie na zachód stopniowo oddalając się od polskiego wybrzeża. Po minięciu trawersu Wzgórza Rowokół traciliśmy kontakt wzrokowy z krajem. W międzyczasie uczestnicy rejsu stopniowo wgłębiali się w obsługę urządzeń pokładowych, zasady prowadzenia nawigacji i zapisów w dzienniku jachtowym. Stosunkowo spokojne morze ułatwiało łagodną aklimatyzację do morskich warunków. W wolnych chwilach na szerokim pokładzie rufowym zbierał się klub miłośników gry w Rummy, taką odmianę Remika, w której zamiast kart używa się plastikowych klocków. Świetna rozrywka na długie rejsowe godziny.
We wtorkowy poranek ujrzeliśmy zarysy Bornholmu. Po drodze mijał nas żaglowiec Marynarki Wojennej ORP Iskra, nie obyło się bez salutowania banderą. Zdecydowaliśmy, że wchodzimy do Ronne. Dotarcie do stolicy wyspy zajęło nam pół dnia, podczas którego wachty po kolei uczyły się obsługi szczotki do szorowania pokładu i kokpitu. Zdziwiliśmy się że ten jacht może wyglądać o wiele lepiej niż na początku rejsu przy użyciu zwykłej szczotki i odrobiny detergentu. Popołudniem zacumowaliśmy w porcie jachtowym w Ronne. Udaliśmy się na pobliską plażę. To nie może być Bałtyk! – tak większość uczestników rejsu zareagowała na krystalicznie czystą wodę, która oprócz tego że czysta okazała się niestety być niewiarygodnie zimna. Później wycieczka po urokliwym kilkunastotysięcznym miasteczku, spokojne uliczki z ciekawą architekturą, małe sklepiki i kafejki, galerie sztuki. Dla większości uczestników był to pierwszy kontakt z Danią i Bornholmem w szczególności. Niestety wieczorna prognoza pogody pogorszyła nasze nastroje: zapowiadała aktywny front i silne zachodnie wiatry przez kolejne dni. Gdyby się sprawdziła mogłoby to poważnie zagrozić terminowemu dotarciu do Kopenhagi.
Poranek przywitał nas przelotnym deszczem i zachodnim wiatrem o sile 5-6 0B. Krótka narada załogi i decyzja: próbujemy. W południe wyszliśmy z portu na rozkołysane wody zachodniego Bałtyku. Oczywiście halsówka, przechyły i coraz większy rozkołys. To był test, mający pokazać kto już się zaaklimatyzował i nie straszne mu trudniejsze warunki. Załoga zdała ten test. Poza pojedynczymi przypadkami składania hołdów dla Neptuna przez jednego z załogantów, który mimo tego mógł normalnie funkcjonować. Nikt nie zapadł na cięższe odmiany choroby morskiej. Ignacemu i Marcinowi tak spodobało się huśtanie, że ubrani na sztormowo zajęli miejsca obserwacyjne na koszu dziobowym, gdzie byli systematycznie podmywani przez falę. Prawdziwej odporności wymagała praca w kambuzie, ale tam już nie wszyscy chętnie się pchali, a niektórzy przebywając tam przez chwilę przybierali dziwnie nienaturalne barwy. Tutaj poza II oficerem – Jankiem znakomicie sprawdzili się Marcin, „Ciby” i „Czołg” . Po drodze trzeba było przeciąć rutę, na której niczym na Trasie Marszłkowskiej sunęły jeden za drugim kontenerowce, masowce i tankowce. W obie strony. Przydał się jachtowy radar, a przede wszystkim wzmożona obserwacja wachty nawigacyjnej.
Około 2.00 w czwartek postanowiliśmy zawinąć na chwilę do Ystad. Zrobiliśmy sobie nocną wycieczkę po tym portowym miasteczku (no może poza Ignacym, który z własnego wyboru pełnił wachtę portową we własnej koi i niespecjalnie miał ochotę się z nią rozstać). Wyszliśmy o 6.00 rano, ciężko było wstać, a westowa szóstka jeszcze nie przestała wiać, więc czekał nas kolejny dzień halsówki w kierunku Kanału Falsterbo. Cała załoga przyzwyczaiła się już do rozkołysu i przechyłów, a wiatr stopniowo odkręcał dając możliwość płynięcia wzdłuż szwedzkiego wybrzeża. Nudę zabijano pracami na pokładzie. Praktycznie każdy miał swój wkład w to, że kolejne powierzchnie antypoślizgowe odzyskiwały oryginalny kolor. Szczególne zasługi oddała tu wachta druga, czyli „Gomez” i „Czołg”. Z kolei Ignacy zabrał się za „glansowanie mosiądzów”, dzięki czemu mosiężne knagi zaczęły wyglądać prawie jak nówki. Popołudniem dopłynęliśmy w okolice Trelleborga, gdzie trzeba było zachować ostrożność z uwagi na duży ruch promów. W końcu ujrzeliśmy wejście do Kanału Falsterbo. Żagle w dół i korzystając z „dieselgrota” pokonujemy kanał. Po przepłynięciu zwodzonego mostu zacumowaliśmy w pobliskiej marinie i poszliśmy na krótki spacer po okolicy.
Po drodze napotkaliśmy niezliczone roje małych muszek. Do historii lingwistyki stosowanej przejdzie przypadek „Gomeza”, który w trzech znanych sobie językach próbował dowiedzieć się od tubylców jak trafić na pocztę. Problem polegał na tym że używał trzech języków jednocześnie, a w dodatku jakby na złość żaden z tych języków nie był językiem szwedzkim. Po powrocie na jacht mieliśmy okazję podziwiać niecodzienne widowisko: o zachodzie słońca wzdłuż widocznego z mariny olbrzymiego mostu łączącego szwedzkie Malmo z duńską Kopenhagą rozbłysły efektowne fajerwerki. Od miejscowych dowiedzieliśmy się że to z okazji 10-lecia funkcjonowania tego arcydzieła sztuki inżynierskiej.
W piątkowy poranek przy dość silnym południowym wietrze na samym grocie wyruszyliśmy do Kopenhagi. Po drodze mijaliśmy olbrzymią farmę wiatrową na środku Oresundu, potem wzdłuż mostu, którego ogrom mogliśmy podziwiać dopiero z bliska sunęliśmy baksztagiem ku duńskiej stolicy. Nawigowanie w tym rejonie wymaga sporej koncentracji, pławy torowe, znaki kardynalne, stawy, spory ruch statków – to musiało robić wrażenie na tych , którzy pierwszy raz widzą coś takiego. No i niezapomniane wrażenia – samoloty podchodzące do lądowania na Kopenhaskim lotnisku Kastrup w odstępach dokładnie jednominutowych. Wydawało nam się że zahaczą o nasze maszty, ale oczywiście było to tylko wrażenie. Zwiedzanie Kopenhagi zaczęliśmy od opłynięcia kanałów portowych. Z wody to hanzeatyckie miasto wygląda naprawdę okazale. Popołudniem zacumowaliśmy w marinie Langelinie położonej w pobliżu słynnej kopenhaskiej Syrenki. Niestety nie dane było nam zobaczyć syrenki na żywo, gdyż została przewieziona na światową wystawę Expo, a w miejscu oryginału stał telebim pokazujący na żywo Syrenkę w … Chinach. Wieczorem na kończącego akurat w ten dzień okrągłe osiemnaście lat „Czołga” czekała niespodzianka: stylowy tort urodzinowy z osiemnastoma „świeczkami” autorstwa Ady i Marcina. Urodzinowa impreza na niewielkim jachcie może nie przypominała wieczoru w klubie, ale też było nieźle. W sumie to szkoda że nie mogliśmy przesiąść się choć na chwilę na stojący nieopodal m/y Octopus – szósty pod względem wielkości jacht motorowy świata – taki pływający prywatny hotel wielkości niedużego promu, no ale cóż solenizant nie rozdał nam wejściówek.
Sobota, to dzień zwiedzania miasta i robienia zakupów. No tak w tym żeglarstwie to jednak najbardziej bolą nogi, a upał coraz mocniej dawał się we znaki, ale widok z wieży kościelnej po pokonaniu ponad 400 schodów – bezcenny – Kopenhaga w całej okazałości u naszych stóp. Wieczorem wizyta na Nyhavn, gdzie po całodziennym upale orzeźwiły nas chłodzące napoje zakupione w Havnekiosken. I ten niepowtarzalny klimat, te tłumy ludzi z różnych stron świata, mówiących różnymi językami.
Niedzielne przedpołudnie, to zajęcia w podgrupach – bieganie po centrum, zmiana warty przed Pałacem Królewskim (nieco mniej okazała niż w Londynie) i męczący upał. Po obiedzie wychodzimy w morze. Cel – powrót do Kanału Falsterbo. Dopiero po wypłynięciu z miasta temperatura robi się znośna, ale ze względu na słaby wiatr jeszcze długo podpieramy się silnikiem. Wieczorem Polskie radio podało oczekiwane z ciekawością wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich. Do kanału dopłynęliśmy około 22.30. Niestety było to pół godziny po ostatnim planowym otwarciu mostu nad kanałem, co zmusiło nas do przeczekania nocy w porcie.
W poniedziałkowy poranek wyruszyliśmy wzdłuż szwedzkiego wybrzeża w kierunku Bornholmu. Piękna słoneczna pogoda i ciepły południowo-zachodni wiatr o sile 3-40B powodowały iście plażową żeglugę. Co niektórzy nieźle się spiekli. Pod wieczór jednak niebo zaczęło się chmurzyć. Gdy po raz drugi przechodziliśmy „Trasę Marszałkowską” dla statków już każdy wiedział jak ocenić niebezpieczeństwo zderzenia na wodzie. Przed nami wysokie klify Bornholmu i wznoszące się nad nimi ruiny zamku Hammershus, za nami gęstniejące chmury i doganiający nas słaby deszcz. Płyniemy w kierunku stojącej na skalnym przylądku latarni Hammerodde. Po północy mijamy przylądek i kierujemy się do portu w miasteczku Allinge.
Wtorkowy poranek przywitał nas chłodem i silnym zachodnim wiatrem. Spacer po Allinge i niespodzianka – północne wybrzeże Bornholmu jest zupełnie inne niż to znane z Ronne. Skały i wydrążone w nich niewielkie zatłoczone porciki. Korzystając z miejscowych marketów uzupełniamy braki w jachtowej spiżarni i pełną prędkością dochodzącą do 7 węzłów płyniemy w kierunku Christianso. Postanowiliśmy opłynąć wyspę – twierdzę , jednak bez zawijania do portu. Wrażenie jest niesamowite: skaliste brzegi dwóch małych wysepek połączonych kładką wzmocnione są murami obronnymi, na których rozstawione są dziesiątki dział. Ci Szwedzi to faktycznie łatwo nie mieli jak próbowali zdobywać wyspę. Nad całością góruje wieża dawnej twierdzy przerobiona na latarnię morską. Wewnątrz portu tak ciasno, że nawet gdybyśmy chcieli, to nie było gdzie zaparkować naszego ponad trzynastometrowego „pancernika”. Skierowaliśmy się na południe w kierunku Svaneke. Wiatr chwilami jeszcze przybierał na sile, co powodowało że płynąc półwiatrem rozpędziliśmy się do 8 węzłów. Dotarcie do Svaneke zajęło nam około 1,5 godziny. Port był podobnie zatłoczony jak na Christianso, więc sporo czasu zajęło nam znalezienie bezpiecznego sposobu zacumowania.
Svaneke to miejscowość typowo turystyczna, na uliczkach spotkać można sporo naszych rodaków. Oczywiście wybraliśmy się na spacer po urokliwym miasteczku: wystawy, artystyczna huta szkła, czy wytwórnia cukierków, gdzie można obejrzeć od początku do końca cały proces produkcji, czy ciekawy ewangelicki kościół, to tylko niektóre z odwiedzonych przez nas miejsc. Nie sposób było odmówić sobie przyjemności skosztowania wędzonych ryb w jednej z najbardziej znanych wędzarni na całym Bornholmie. Wieczór spędziliśmy oglądając telewizję w portowej świetlicy, do której każdy płacący za postój jachtu ma prawo wstępu. Z resztą Svaneke odwiedzałem zawsze z przyjemnością gdy byłem w rejonie Bornholmu, a miejscowy Bosman, który zawsze jest przyjaźnie nastawiony naszą kolejną (choć pierwszy raz tak dużym jachtem) wizytę w Svaneke uhonorował zwolnieniem nas z opłaty za postój.
Środowe przedpołudnie spędziliśmy chodząc po Svaneke, a po obiedzie wypłynęliśmy ku brzegom ojczystym – kierunek Łeba. Pod wieczór zachodni wiatr zaczął tężeć i wiało 6 0B. Na otwartym morzu objawiało się to sporym rozkołysem i latającymi po wnętrzu jachtu ruchomymi elementami wyposażenia. Ale tym razem załoga była już uodporniona na morskie bujanie. W nocy musieliśmy uważać na słynne akweny nawigacyjne nr 6 i 6a, na których odbywały się manewry wojskowe.
Gdy wstał świt płynęliśmy już wzdłuż polskiego wybrzeża systematycznie się do niego zbliżając. Wreszcie byliśmy w zasięgu polskiej telefonii. Około południa zacumowaliśmy w największej chyba marinie jachtowej wzdłuż polskiego wybrzeża w Łebie. Miasto przywitało nas upalną pogodą. Korzystając z okazji odwiedziliśmy świetnie wyposażony sklep żeglarski, po czym udaliśmy się na dłuższy spacer do centrum. Szkoda, że piękna marina powstała tak daleko od centrum miasta. Wieczór spędziliśmy na słuchaniu szant w portowej tawernie i dyskusjach o kończącym się rejsie.
W piątkowy poranek udaliśmy się w ostatni etap rejsu – do Górek Zachodnich. Wiatr był słaby, więc jacht leniwie pokonywał kolejne mile po gładkiej tafli morza. Najdłużej trwało tradycyjnie minięcie Rozewia, do którego dotarliśmy pod wieczór. Wiatr mało jeszcze osłabł, i w dodatku zaczął kręcić. Przez czterogodzinną wachtę upłynęliśmy całe 2 mile. Nad ranem wobec braku widocznych oznak poprawy warunków wietrznych przeszliśmy na napęd mechaniczny, z pomocą którego przed południem dotarliśmy do macierzystego portu. Pozostało tylko sklarować jacht (bosman był pod wrażeniem), uzupełnić formalności (dziennik jachtowy, opinie – rzecz jasna pozytywne, wpisy do książeczek) i wyokrętować się. Wszyscy uczestnicy rejsu twierdzili i twierdzą nadal, że gdyby tak ktoś przyszedł i zapytał: stary, czy masz czas, to oczywiście płyną w kolejny rejs.
30 lipca 2022 roku na przystani w Pieczyskach po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią i ministerialnymi obostrzeniami 21 załóg jachtowych spotkało się na tegorocznej edycji regat o Puchar Oddziału Żeglarskiego PTTK PASAT.
Żeglarska pogoda dopisała, a zawodnicy mogli odbyć 5 pełnych wyścigów. Szczególnie licznie reprezentowana była klasa Finn. Sędzią głównym regat był Arkadiusz Pałubicki, który sprawnie przeprowadził wszystkie wyścigi. Po zakończonych regatach zdobywcy miejsc 1-3 w poszczególnych klasach odebrali puchary i dyplomy, a także drobne nagrody rzeczowe. Na wszystkich uczestników regat po sportowych emocjach czekała grochówka w barze przy przystani wodnej oraz żeglarska biesiada, o której klimat muzyczny zadbał Maciej Cichański koncertując nie tylko w rytmie szant.
Tak przedstawiała się końcowa klasyfikacja:
Klasa Finn
miejsce
załoga
jacht
I
II
III
IV
V
Suma
1
Sebastian Knasiecki
POL-46
1
1
*3
2
3
7
2
Marcin Drużkowski
POL-54
3
2
*4
3
1
9
3
Tomasz Knasiecki
24
2
4
1
1
2
10
4
Maciej Knuth
POL-134
4
3
2
5
*6
14
5
Sławomir Szymkowicz
GER25
5
5
5
*6
4
19
6
Stefan Kalinowski
POL-40
*7
6
6
4
5
21
7
Filip Drużkowski
POL-53
6
*8
7
7
8
28
8
Marek Wierczewski
POL-691
8
7
DNF
8
7
30
9
Michał Wieszok
POL-342
9
9
8
*DNS
DNS
36
Klasa T-1
miejsce
załoga
jacht
I
II
III
IV
V
Suma
1
Chrystian Masłowski Przemysław Buchtt
BD-12
2
2
*3
2
2
8
2
Agnieszka Kowalska Magdalena Gabrych-Wiluś
77
*3
3
1
3
3
10
3
Wiesław Paterski Wojciech Górec
Enler-Pris
1
1
*2
1
1
4
Klasa T-2
miejsce
załoga
jacht
I
II
III
IV
V
Suma
1
Bartosz Niciński Tomasz Gołdyn Barbara Leszczyńska
25 lutego 2024 roku w sali Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej PBŚ odbył się Zjazd Oddziału Żeglarskiego PTTK PASAT podsumowujący czteroletnią kadencję władz 2020-2024. Uprawnionych do udziału w Zjeździe było 85 członków naszego stowarzyszenia. Na Zjazd przybyło 51 uczestników.
Zebranie otworzył Prezes Zarządu OŻ PTTK „Pasat” – kol. Mariusz Sulewski witając przybyłych członków Klubu. Następnie ukonstytuowało się prezydium Zjazdu w składzie:
– Przewodniczący zebrania Mariusz Sulewski
– Sekretarz zebrania Marcin Łażewski
– członek Prezydium Eugeniusz Ostrowski
Po zatwierdzeniu regulaminu i porządku obrad Zjazd przystąpił do wybrania komisji wyborczej, która miała za zadanie zebranie kandydatów do nowych władz Pasatu. Zadanie to powierzono kol. Agnieszce Breitenbach i Ignacemu Marzeckiemu. W komisji uchwał i wniosków zasiedli kol. Agnieszka Reiwer-Przepierska i Romuald Galor.
Ustępujący prezes Mariusz Sulewski pokrótce przedstawił podsumowanie działalności klubu czterech ostatnich lat. Prezes przedstawił sprawozdanie z działalności Oddziału w kończącej się kadencji. Przedstawił zrealizowane zamierzenia dotyczące infrastruktury portowej i należących do Oddziału jednostek pływających, działalności statutowej (organizacja regat, szkoleń, imprez żeglarskich). Poinformował Zjazd o podpisaniu w 2022 roku strategicznej umowy na 10-letnią dzierżawę terenu portu w Pieczyskach. Przedstawił również dane statystyczne dotyczące stanu majątku OŻ PTTK PASAT w ciągu ostatnich 4 lat oraz ściągalności opłat tytułem składek oraz usług świadczonych przez Oddział. Podał statystyki dotyczące ilości członków oraz wspomniał członków, którzy w minionej kadencji odeszli na wieczną wachtę: kol. Bogdana Iwanowa, Jana Kurasa, Bogdana Matuszewskiego oraz Marka Czerwińskiego. Uczestnicy zjazdu uczcili pamięć zmarłych minutą ciszy. Prezes wymienił również nagrody, jakie otrzymał Oddział – Spinakera KPOZŻ oraz Nagrodę Przyjaznego Brzegu. Podczas wystąpienia Prezes zwrócił uwagę na trudności, jakie wystąpiły w działalności z powodu pandemii Covid-19 oraz wysokiej inflacji, a także wymienił istotne inwestycje, które powinny być realizowane w nadchodzącej kadencji, jak wymiana pomostów pływających czy remonty sanitariatów.
Kol. Mariusz Sulewski podziękował zarządowi oraz członkom za wkład w działalność Oddziału w mijającej kadencji. Wręczył najbardziej zasłużonym osobom, które wyróżniły się w działalności Oddziału okolicznościowe dyplomy i książki o tematyce żeglarskiej. Osoby wyróżnione to:
Zenon Bielun,
Tadeusz Mrozek,
Henryk Czaplicki
Romuald Galor,
Agnieszka Kowalska,
Bogumił Smiegiel.
Następnie głos zabrała Prezes Komisji Rewizyjnej kol. Agnieszka Kowalska, która przedstawiła sprawozdanie z działalności komisji. Przewodnicząca wyraziła opinię, iż wyniki są prawidłowe, wydatki poniesione przez zarząd były w sposób uzasadniony i racjonalny. Podsumowując komisja rewizyjna złożyła wniosek o udzielenie absolutorium ustępującemu Zarządowi.
W wyniku głosowania 6 z 7 członków ustępującego Zarządu otrzymało absolutorium.
Ogłoszono przerwę na zgłaszanie kandydatów do władz Oddziału na kadencję 2024-2028. Po przerwie zamknięto listy kandydatów i wybrano komisję skrutacyjną w składzie: kol. Ireneusz Walkowiak, Beata Dopierała oraz Józef Gumienny, która sprawnie przeprowadziła procedury wyborcze zgodnie z Ordynacją Wyborczą PTTK oraz Statutem.
Bezpośrednio po zakończeniu głosowania dyskutowano nad projektem uchwały Zjazdu zmieniającej zasady opłacania składek członkowskich. Przewodniczący omówił projekt uchwały przygotowany przez ustępujący Zarząd. Uchwała została przyjęta.
W trakcie prac komisji skrutacyjnej dyskutowano nad dalszymi kierunkami działań Pasatu jako stowarzyszenia. Przewodnicząca Komisji Uchwał i Wniosków odczytała 8 złożonych wniosków, z których część miała formę pytań o aktualne aspekty działalności. Odpowiedzi na te pytania udzielał Przewodniczący Zjazdu. Pozostałe wnioski dotyczyły kierunku inwestycji w przystań w Pieczyskach oraz rozwiązań organizacyjnych i po krótkich prezentacjach przez wnioskodawców i merytorycznych dyskusjach zostały przyjęte w głosowaniu jako zalecane kierunki działań dla władz Oddziału w nowej kadencji.
Komisja skrutacyjna ogłosiła wyniki wyborów, po czym odbyły się zebrania konstytuujące nowo wybrany Zarząd i Komisję Rewizyjną Oddziału.
Władze ukonstytuowały się w następujący sposób:
Zarząd Oddziału:
Prezes Zarządu
Mariusz SULEWSKI
Wiceprezes Zarządu ds. Ekonomicznych
Eugeniusz OSTROWSKI
Wiceprezes Zarządu ds. technicznych
Zenon BIELUN
Sekretarz
Agnieszka KOWALSKA
Skarbnik
Marcin ŁAŻEWSKI
Członek Zarządu
Jacek LASKOWSKI
Członek Zarządu
Michał GÓRKO
Komisja Rewizyjna Oddziału:
Prezes KRO
Krzysztof CHROŁ
Wiceprezes KRO
Hanna GĄSIEWSKA
Sekretarz
Tomasz RZĘSKI
Członek KRO
Dariusz KOZŁOWSKI
Członek KRO
Ignacy MARZECKI
– Delgatami na Sejmik KPOZŻ wybrani zostali: Eugeniusz Ostrowski i Mariusz Sulewski
– Delegatem na Regionalną Konferencję Oddziałów PTTK wybrany został Mariusz Sulewski
Głos zabrał wybrany Prezes Zarządu Oddziału kol. Mariusz Sulewski, który podziękował zebranym w imieniu nowego zarządu, za udział w obradach i okazane zaufanie, zobowiązał się do dołożenia starań aby działalność oddziału spełniła oczekiwania a zarazem prosił członków o wsparcie oddziału osobistą aktywnością. Wobec wyczerpania porządku obrad, przewodniczący zebrania ogłosił jego zakończenie i podziękował zebranym za aktywność podczas obrad.
15 sierpnia 2007r w Pieczyskach nad Zalewem Koronowskim rozegrane zostały XXXVII Wojskowe Regaty Żeglarskie o Puchar Kierownika Klubu Pomorskiego Okręgu Wojskowego i Prezesa Oddziału PTTK. Organizatorem regat był Wojskowy Klub Żeglarski „Pasat”.
W regatach uczestniczyło ok 110 żeglarzy na 34 jachtach. O godz 11,00 przy pięknej pogodzie i wietrze wiejącym w granicach 3 – 4 stopni w skali Beauforta rozegrane zostały pierwsze wyścigi. Sędzią Głównym zawodów była Agnieszka Reiwer- Przepierska pomocniczym Krzysztof Laskowski. ” Zaliczono ” 3 wywrotki.Szczególne podziękowania należą się policjantom posterunku wodnego w Pieczyskach oraz ratownikom WOPR za zapewnienie bezpieczeństwa podczas regat.
Wyniki regat w poszczególnych klasach:
Miejsce
Załoga
Klub
KLASA
Omega – sportowa:
1
Grajewski Tadeusz Grajewski Adam Grajewski Tomasz
BKŻ
2
Kalinowski Stefan Sieńko Maciej Stelmach Kamil
BKŻ
3
Olubiński Jacek Szymczak Kuba Olubiński Bolesław
LOK Kruszwica
4
Rybka Wiesław Kalemba Maciej Wojciechowski Adrian
Zjednoczeni
KLASA
Omega turystyczna
1
Wierczewski Tadeusz Zymant Grażyna Kowalik Jakub
WKŻ Pasat
2
Galor Romuald Leśniewski Paweł Kołosowski Konrad
BKŻ
3
Brzeziński Krzysztof Lewandowska Anna Szczypiorski Wojciech
WKŻ Pasat
4
Lewandowski Robert Zwarycz Tomasz Wypijewski Marcin
WSG
5
Fiutowski Wiesław Pokorski Dariusz Graczkowski Marek
WKŻ Pasat
6
Laskowski Jacek Poraziński Jacek Poraziński Mirosław
WKŻ Pasat
7
Daniel Michał Matuszak Dominika Zacniewska Marta
BKŻ
8
Kosznik Romuald Narożna Alicja Ostrowski Piotr
WKŻ Pasat
9
Rozpłoch Marcin Kubik Tomasz Lewandowski Rafał Niewinczany Leszek